Bywa, że obserwowane zjawisko halo zmienia się z minuty na minutę. Jedne elementy znikają, pojawiają się nowe. Tak też było 9 czerwca 2017r.
Zdjęcie wykonane ok. godz. 8:40. Po prawej widać parhelion (słońce poboczne). Sprawą dyskusyjną jest to, czy widać tu krąg parheliczny – na odcinku między słońcem a parhelionem
Zdjęcie wykonane ok 11 min. później. Widać tu inne elementy zjawiska halo: fragment okręgu 22 stopni, i łuk styczny.
Rankiem 6 czerwca 2017r., zaobserwowałem piękny parhelion 22 stopni (inaczej słońce poboczne – po angielsku: sundog).
Wyraziste słońce poboczne.
Po ponad trzech godzinach na niebie widać było delikatny okrąg 22 stopni, bez śladu parhelionów. Można tu dopatrzyć się łuku stycznego (u góry).
Słońca poboczne czasem nazywam „psimi słońcami” od od angielskiego słowa sundog.
Czasem ten element zjawiska halo najwyraźniejszy jest gdy słońce jest nisko nad horyzontem. Tak też było w tym przypadku.
Wyraziste słońce (sundog, parhelion) poboczne obserwowane późnym popołudniem 3 czerwca 2017r.
Inne ujęcie zjawiska.
Po prawej stroni widać delikatną, tęczowa plamkę. To parhelion, czyli słońce poboczne. Zdjęcie z 11.05.2017r.
Na niebie podobnym do płachty błękitnego aksamitu widać subtelne plamy – zjawisko halo. Na zdjęciu z 25 kwietnia 2017r (godz. 7:15), u góry można zobaczyć styczny, okrąg 22 stopni i ledwie zauważalne słońce poboczne (z lewej).
Okrąg 22 stopni. Na niebie chmury typu cirrus, które sprawiają, że tło przypomina aksamit. Zdjęcie wykonane ok. godzinę później niż poprzednie.
W dniu 29 marca 2017 halo pojawiło się dwa razy. Ok godz. siódmej widać było słońca poboczne a trzy godziny później okrąg 22 stopni.
Wigilijny prezent – zjawisko halo. Dało radość choć nie było spektakularne, dostępne dla wszystkich choć nie każdy je dostrzegł – zupełnie jak Boże Narodzenie.
Piękne zjawisko halo widać było 4 grudnia 2016 r. w okolicach Zalewu Brodzkiego.
Zbliżenie.
Gdzie to jest zjawisko Halo? Po bokach zdjęcia widać zamazane słońca poboczne. Prawe jest nieco wyżej i lepiej widać kolory. Lewe zasłoniła pewnie grubsza warstwa chmur. Gdyby nie one pewnie byłoby doskonale widać plamę i wyraziste kolory. Zdjęcie z 21 listopada 2016r.
Słońce poboczne (parhelion) po angielsku nazywa się sundog. Dlatego czasem nazywam je „psimi słońcami” 😉 Zdjęcie z 4 listopada 2016r.
Wielkie mi halo 